Z igelitu robi się tam dach altanki do picia piwa. Klubowe budynki mają pęknięte szyby w oknach, za to w środku – jeśli kluby jeszcze działają – obowiązkowo wiszą plakaty z Adamem Małyszem. A w szatniach wytarte kombinezony z logami polskich sponsorów. To obraz ukraińskich skoków narciarskich, jaki zastaliśmy podczas podróży do tego kraju. W marcu minie sto lat, odkąd PZN zorganizował na tych ziemiach mistrzostwa Polski. Ewentualny jubileusz utrudniłby dziś stan techniczny. Podobnie jak na co dzień utrudnia Ukraińcom rozwój.